niedziela, 27 maja 2012

Thanks him, life has become better 14




Dzisiejszego dnia dobry humor dopisywał wszystkim członkom domu. Rano po śniadaniu Choi zabrała mnie na zakupy. Chcieliśmy kupić łóżeczko dla dziecka. Diva oczywiście koniecznie chciał jechać z nami. Uważał, że pomoże w wyborze koloru. Po dwóch godzinach chodzenia wybraliśmy odpowiedni kojec.
Około 12, wróciliśmy na obiad do domu lśniących. Onew bardzo się postarał. Posiłek był przepyszny. Niespodziewanie zadzwoniła moja mama. Powiedziała, że chcę się z nami spotkać. Camillie musiała obowiązkowo z nami lecieć. Dziewczyna niestety protestowała polubiła życie w Seulu. Nie chciała rozstawać się z Chanyeolem. Minho pojechał na lotnisko, kupić trzy bilety na samolot do Francji. Ja razem z siostrą pakowaliśmy rzeczy do walizek.
Dopiero wieczorem mogłam spokojnie posiedzieć w ogródku. Przytuleni siedzieliśmy na trawie. Było cudownie. Zresztą jak zawsze :)
Około 22 poszliśmy wziąć wspólną kąpiel. Rano obudził mnie Choi. Pocałował namiętnie na przywitanie. Po wspólnym śniadaniu z SHINee, musieliśmy jechać na lotnisko. Nie chcieliśmy się spóźnić. Właśnie wtedy zorientowaliśmy się, że nie ma z nami Camillie. Domyśliliśmy się, że może być u Chanyeola. Zostało 10 do odlotu. Minho zadzwonił do Kai'a okazało się, że tam jest. Poprosiliśmy by ktoś z EXO jak najszybciej przywiózł ją na miejsce.
Niestety nie przyjechała sama.
-Chanyeol leci z nami ! - oznajmiła Camillie
-Ale, nie mamy czwartego biletu, a samolot odlatuje, za chwilę – odparł Minho


Chłopak mojej siostry wyciągnął z kieszeni bilety. Zatkało nas. Poszliśmy pośpiesznie przodem. Na szczęście zdążyliśmy na samolot. Po 5 godzinach lotu byliśmy we Francji. Kupiliśmy bilety na samolot do Polski, niestety okazało się, że najbliższy samolot odlatuje dopiero jutro.
Wzięliśmy taksówkę i zajechaliśmy pod najdroższy hotel w całym Paryżu. Minho poprosi o 2 dwó osobowe pokoje. Camillie dostała kartę do apartamentu i od razu pośpieszyła w tamtym kierunku.
My także z Choiem udaliśmy się do naszego pokoju. Apartament był wielki. Na środku pokoju stało gigantyczne łóżko. Widok z balkonu był cudowny. Do wieży Eiffla mieliśmy zaledwie kilka metrów. Minho najpierw zaproponował mi romantyczną kolację, a potem spacer po mieście. Zgodziłam się.
Wróciliśmy około 24. Znów wzięliśmy wspólną kąpiel i poszliśmy spać. Rano zerwaliśmy się z łóżka. Moja mama zadzwoniła
-O której będziecie w Polsce ?- zapytała
-Za około 2 godziny mamy samolot do Polski. Czyli w Krakowie będziemy za 5 godzin .
-Dobrze córciu, będę czekać na was na lotnisku około 15.
-Dobrze – odparłam
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko
-Kto dzwonił ? - zapytał zaspany Minho
-Moja mama....
Pocałowałam Choia w policzek i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się , pomalowałam się i zrobiłam koka.
-Ślicznie wyglądasz !


Mój narzeczony przytulił mnie, delikatnie dotknął mojego brzucha i  poszedł do łazienki, a ja w tym czasie pościeliłam łóżko i poszłam do Camillie. O dziwo oni byli już gotowi. Siedzieli przytuleni do siebie.
-Hej ! - powiedziałam
-Cześć …. - odparła moja siostra
-Za chwilę mamy śniadanie, więc możecie już schodzić na dół... - odparłam i wróciłam do swojego pokoju.
Poszłam już razem z Minho na dół do restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i usiedliśmy do stolika.
Po 15 minutach musieliśmy wracać na górę po swoje rzeczy. Wyszliśmy z hotelu i pojechaliśmy na paryskie lotnisko. 



Pozdrowienia dla Chanyeol lover. i ChisanaSekai ;3
Dziękuję za wszystkie komentarze, choć nie ma ich za dużo. 
Wydaje mi się, że pisze tylko dla kilku osób....

wtorek, 22 maja 2012

Thanks him, life has become better 13

Menadżerką okazała się miła dziewczyna. Była w naszym wieku, kobieta miała brązowe włosy. Ubrana w granatową marynarkę i jeansowe rurki.Zaprosiła nas do swojego gabinetu i zaproponowała kawę. Nie chcieliśmy nic do picia, byliśmy po prostu zdenerwowani.
- Dzień dobry. Nazywam się Yurokushi. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
Po godzinie wyszliśmy z pokoju ze złą wiadomością. Minho w ciąg tygodnia musiał zadecydować, rozstać się ze mną ( zostanie w zespole) albo porzucić pracę. Przed wejściem do wielkiego wieżowca. Choi przytulił mnie i odszedł z ponurą miną. Rozumiałam go, miał do podjęcia trudną decyzję. Poszłam do Yuki. Niestety nie było jej w domu..
Nie wiedziałam gdzie miałam się podziać. Minho chcę być sam, musi to wszystko dokładnie przemyśleć. Postanowiłam, żę pójdę do parku. Było około 23, chodzili tam tylko pojedynczy ludzie, albo grupka meneli. Nie zaczepiali mnie...
Usiadłam na ławce. Wielkie drzewo rzucało na mnie cień i prawie nikt mnie nie zauważał. Wyjęłam z torebki dawno nie używane słuchawki. Włączyłam pierwszą lepszą piosenkę EXO. Tak spędziłam dobre kilka godzin. Cały czas rozmyślałam nad czymś..
Około 2 dostałam sms-a od Minho - "Gdzie jesteś ?". Nie zdążyłam mu odpisać, usłyszałam czyjeś kroki, a potem znajomy głos Choia. Wstałam i podeszłam do niego.
-Kate, to jest dla mnie trudna decyzja.
Dla Minho zaczęły płynąć łzy po policzkach.
- Muszę, odejść z pracy. Nie chcę cie zostawiać. Jesteś dla mnie najważniejsza
Ja też zaczęłam płakać.
- Ale....
On nie pozwolił mi dokończyć, pocałował mnie w usta, wziął za rękę i zabrał do domu. Dopiero po 3.30 weszliśmy po cichu do mieszkania. Ja od razu padłam na łóżko i zasnęłam. Byłam bardzo zmęczona. Wstałam około 12. Key powiedział mi, że Choi poszedł do biura SM.

Poszłam pod biuro. Byłam bardzo zestresowana. Co będzie jak jednak Choi nie będzie mnie chciał ? A co będzie jak jednak odejdzie z pracy ? Te pytania mnie nurtowały. Jednak zdobyłam się na spokój. Czekałam tam około 2 godzin i nagle zobaczyłam uradowanego Minho.
- I jak ? Będziesz ze mną czy zostajesz w pracy ? - strasznie się bałam, chociaż wiedziałam, że Choi ma dla mnie dobrą wiadomość.
- I to i to ! - powiedział po czym rzucił się na mnie z pocałunkiem. 
Byłam naprawdę szczęśliwa. On zresztą też.


Wróciliśmy do Lśniących ze znakomitą nowiną. Oni też się cieszyli. Nie chcieli, żeby Minho od nich odszedł, a zarazem chcieli, aby był ze mną. Uważali, że jestem jedyną właściwą kandydatką na dziewczynę. Uśmiałam się wtedy nieźle.






***
Za krótkie, a może za długie  ??

Ten rozdział jest pechowy ! Nie mogłam się do niego zabrać, aż w końcu Kamcia mi pomogła <3
Pochylona czcionka to jej część ;)

Polecam jej bloga ! 
Nie jest w prawdzie o SHINee, ale jej opowiadania są genialne.




A co sądzicie o nowym wyglądzie bloga ? :D

środa, 16 maja 2012

Thanks him, life has become better 12


Zostawiliśmy Camillie z Chanyeolem. Obiecał, że ją odprowadzi. Natomiast Minho zabrał mnie na wieczorny spacer po mieście. Nie liczył się dla mnie świat ważny był tylko on, który trzymał mnie za rękę. Zatrzymaliśmy się księżyc świecił mocno na nasze twarze. Jego twarz zbliżała się ku mojej. Jego usta były coraz bliżej. W końcu stało się pocałował mnie. Chciałam żeby ta szczęśliwa chwila trwała jak najdłużej. Nim się obejrzeliśmy była dziesiąta....
Gdy wróciliśmy do domu Camillie jeszcze nie było. Dostałam tylko od niej sms-a, że dziś nocuje u Chanyeola. Mieliśmy cały dom dla siebie. Minho bardzo się cieszył, że będzie ojcem. Moja mama nie wiedziała jeszcze o tym..... Zamierzałam wysłać jej zdjęcie dziecka po USG. Mój brzuch coraz bardziej się powiększał. Choi obiecał, że jutro zabierze mnie na zakupy. Musiałam kupić trochę większe ciuchy. Lśniący mieli wrócić jutro. Pojechali do Pekinu na dłuższą wycieczkę i zakupy. Minho przygotował kolację, a ja w tym czasie wzięłam prysznic.
Około 9 rano moja siostra wróciła z Chanyeolem. Okazało się, że zostali dobrymi  kumplami. Chłopak bardzo polubił Camillie. Czyli zapowiadało się, że Camillie nie zamierza tak szybko wracać do Polski....
-Jedziemy z Minho na zakupy. - powiedziałam do siostry.
Przez jakąś godzinę staliśmy w korku. W sklepie były straszne  były straszne tłumy, ale i tak kupiłam kilka rzeczy. Choi zaciągnął mnie nawet do działu dziecięcego, kupiliśmy dla dziecka śpioszki, choć nie znaliśmy jeszcze płci. On bardzo chciał mieć córeczkę, ja zresztą też :D
***
Dzisiejszego dnia był koncert EXO, na który poszłam z Yuki i Camillie. Dziewczyna mówiła, że mamy bilety przy samej scenie. Około 17 wyszliśmy z domów i po 30 minutach byliśmy na wielkim placu, gdzie miała odbyć się impreza.
PO KONCERCIE...
Było świetnie ! Chłopcy dali wspaniały koncert. Zdobyłyśmy nawet ich autografy ^^. Camillie od razu pobiegła za scenę do ich garderoby pogratulować występu i także przytulić się do swojego przyjaciela. Przez całą drogę do domu moja siostra opowiadała jak on jest wspaniały.




Weszliśmy po cichu do mieszkania. Wszyscy lśniący spali oprócz mojego ukochanego, który na mnie czekał. Na przywitanie zaczął mnie czule całować. Nagle Choi odepchnął mnie
-Co się stało ? - zapytałam zdziwiona

Nie nie odpowiedział. Oddał mi torebkę i wypchnął z pokoju. Byłam zaskoczona. Poszłam do salonu. Chyba zbudziłam Key'a, bo wyszedł z pokoju u usiadł koło mnie na kanapie. 

- O co chodzi ?
-Wróciłam z koncertu, Minho mnie pocałował, a potem wywalił z pokoju. - odparłam
-Chyba wiem o co mu chodzi ...
- O co ? - zapytałam 
- Choi dziś zaprosili do biura SM, dowiedzieli się, że zostanie niedługo ojcem i ostrzegli go, że może wylecieć z  zespołu. Nie powiedział ci jeszcze ?
- Co ?! To wszystko przeze mnie ! 
Zaczęłam szlochać, wzięłam torebkę i wybiegłam z domu. 
- Kate ! Gdzie idziesz ?! Przecież jest po północy  .... - krzyknął Diva
 Zignorowałam jego krzyk. Poszłam do najbliższego kiosku i kupiłam papierosy. Skierowała się w stronę lotniska. Wyjęłam zapalniczkę i zapaliłam papierosa. Gdy byłam już w środku zrobiło mi się słabo i straciłam przytomność. Obudziłam się dopiero w szpitalu. Nade mną stało całe SHINee włącznie z Minho, Camillie i Yuki. Wypuślili mnie ze szpitala dopiero w południe. Choi wziął mnie pod rękę, po chwili zawołał go lekarz.

CHWILOWA ZMIANA NARRACJI.... 
Minho poszedł za specjalistą 
- Co się stało ? Dlaczego ona straciła przytomność ?? - zaczął wypytywać Choi 
- Pańska narzeczona próbowała zatruć dziecko dymem nikotynowym. Na razie proszę się nie martwić, z dzieckiem wszystko dobrze. Tylko nie wolno jej się truć. - odpowiedział lekarz. Chłopak podziękował za informację i pobiegł do samochodu. 



Poprosił Jonghyuna by wysadził nas na placu, gdzie był koncert EXO. Po kilku minutach wysiedliśmy z auta. Przez  jakiś czas szliśmy w ciszy, aż w końcu Choi odezwał się do mnie 
- Czyli już wiesz, że mogę stracić pracę ?
- Tak .... Poszłam na lotnisko , bo chciałam odlecieć samolotem gdziekolwiek .
- Ale, dlaczego chciałaś truć nasze dziecko ?
- Wiesz, wszystko to przemyślałem i postanowiłem, że  pójdziemy do biura SM i wszystko im wytłumaczymy. Tylko proszę nie wyjeżdżaj ! Jesteś dla mnie najważniejsza i nie mogę cię stracić.
Minho mnie przytulił i namiętnie pocałował. Zawróciliśmy i poszliśmy w kierunki domu. Wiedziałam, że jak jest cudownie to musi się coś spieprzyć, przeze mnie Choi może stracić pracę ... - nigdy sobie tego nie wybaczę.

***

Przypomniałam sobie, że muszę zadzwonić do mamy i w końcu jej powiedzieć o ciąży.Wybrałam jej numer i po chwili usłyszałam miły głos mamy.

- Cześć Kate ! Coś się stało, że nie dzwoniłaś tak długo ?
- Hej ! Tak stało się .... Jestem w ciąży z Minho. Myślałam o aborcji, ale nie pozwolił mi. Jeszcze na dodatek Choi starci może stracić pracę !
- Ojej...... Czyli nie cieszysz się z dziecka ?
- Minho i ja bardzo się cieszymy, ale...
Mama przerwała moją wypowiedź, pożegnała się  i rozłączyła.




Odłożyłam telefon i poszłam się przebrać. Za godzinę mieliśmy spotkanie z gościem z SM.


 
~


Ten rozdział zaliczam do najgorszego...
Dziękuję, za to, że to przeczytaliście ! :)

Ciekawostka: rozdział powstał w Paryżu ^^


dla poprawy humorka 

poniedziałek, 7 maja 2012

Wyjeżdżam do Paryża. Na każdy komentarz i wiadomość odpisze w wolnej chwili po powrocie :)

niedziela, 6 maja 2012

Thanks him, life has become better 11


Poszłam do Yuki, otworzyła mi drzwi. Miała jak zawsze dobry humor. Zaprosiła mnie do środka. Dziewczyna zaprowadziła mnie do swojego pokoju i przyniosła herbatę.
-Co się stało ? - zapytała
-Chciałam usunąć ciąże... Nic nie powiedziałam dla Minho i się pokłóciliśmy. Wiem, że on już mi tego nie wybaczy...
-Co ty mówisz, przecież on cię kocha nad życie !
-Już teraz pewnie nie.... Przeze mnie też wylądował w szpitalu, bo bronił mnie.
-Wiesz jak on teraz za tobą tęskni ?!
-Nie na pewno po tym już nie.... Chyba wracam do Polski .
-Nie możesz ! A koncert EXO ?!!
-Wrócę jeszcze po moje rzeczy, bo wszystkich nie udźwignę.


Yuki milczała.
-Muszę iść.
-Okej. Odprowadzę cię, i tak nie mam co robić w domu.
Uśmiechnęłam się do niej. Wyszłyśmy z mieszkania i powoli poszłyśmy w kierunku domu lśniących. Choi chyba nas zobaczył przez okno, bo od razu wybiegł po mnie. Pożegnałam się z Yuki i weszłam za nim do mieszkania. Nikogo nie było oprócz Minhoi Camillie . Mocno mnie przytulił, ale ja nie odwzajemniłam tego.
-Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłem koło przychodni.


Milczałam. Popatrzyłam tylko w jego wielkie brązowe oczy. Po chwili wstałam i pocałowałam go w usta. Uśmiechnął się do mnie.
-Kocham Cie najbardziej na świecie. Jesteś dla mnie najważniejsza. W moim sercu zawsze będziesz ty i tylko ty.
Lekko się zaczerwieniłam …. i przytuliłam Minho.
-Chodź , dziś zabierzemy twoją siostrę do Chanyeola. Będziemy mieć wolną chatę.
-OK ;)

Poszłam do pokoju Camillie i zaproponowałam, by pójść do jej biasa. Zgodziła się.
Do jego domu nie było daleko, jakieś 5 minut drogi. Po chwili byliśmy już pod jego domem. Drzwi otworzył nam Kai. Weszliśmy do środka i usiedliśmy w salonie. Zaraz po tym przyszedł Chanyeol. Camillie od razu się do niego uśmiechnęła. Minho przedstawił mnie i moją siostrę. Dla Chanyeola chyba spodobała się Camillie, bo cały czas na nią patrzył. 

Thanks him, life has become better 10


Minho poprawił mi trochę humor. Nawet zaczęliśmy wymyślać imiona dla dziecka. Zjedliśmy kolację, obejrzeliśmy film, z którego mało co rozumiałam, ale Choi tłumaczył mi to trochę. Położyliśmy się po 11. Rano wstałam jako pierwsza i poszłam na mały spacer po okolicy. Gdy wracałam już do domu zaczął ktoś za mną iść. Nagle złapał mnie za rękę, gwałtownie się odwróciłam, tajemniczy facet zaczął się do mnie dobierać. Wyrywałam się mu, gdy nagle usłyszałam głos Minho
-Zostaw ją !!


Zboczeniec nie zwracał na niego uwagi. Choi podszedł do niego i go uderzył. Zaczęli się szarpać, nie wiedziałam co robić, więc pobiegłam po kogoś z SHINee, w ogródku siedział Jonghyun więc go zawołałam i razem ze mną pobiegł na miejsce. Chciał ich rozdzielić, jednak nie udało mu się. 


chwilowa zmiana narracji...


Gość wyjął nóż i cisnął mu w ramię. Minho stracił przytomność i znalazł się w szpitalu. Po przebudzeniu zauważył gruby opatrunek na ramieniu , nagle sobie przypomniał wszystko, ale ramie go nie bolało, tylko martwił się o swoją dziewczynę, bo ona też wylądowała w szpitalu – straciła przytomność z wrażenia.




Mnie wypuścili wcześniej ze szpitala, ale nie pozwolili mi odwiedzić Minho. Wróciłam przygnębiona do domu lśniących. Całymi dniami przesiadywałam w jego pokoju i rozmyślałam. Pewnego dnia przyszła mi na myśl ABORCJA. W myślach wymieniałam sobie argumenty dlaczego chcę usunąć dziecko. Szybkim krokiem wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę drzwi. Usłyszałam głos Onewa
-Gdzie idziesz ? - spytał z grzeczności Onew
-Usunąć ciąże … - odprałam
I już mnie nie było, szybkim krokiem poszłam do przychodni, w której byłam z Yuki. Recepcjonistka skierowała mnie do pokoju. Usiadłam na niebieskim krześle i czekałam. Po kilku minutach lekarka zaprosiła mnie do gabinetu. Zaczęłyśmy rozmawiać, gdy nagle do gabinetu wpadł Minho. Przeprosił zdziwioną kobietę i zabrał mnie z przychodni. Stanęliśmy na podwórku.
-Dlaczego chciałaś usunąć ciążę ? - spytał Choi
Wiedziałam, że Minho mi tego nie wybaczy. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach.
-Po prostu nie chciałam, żebyś stracił pracę.
-Nie stracę, nie myśl tak ! To nasze dziecko i nie pozwolę ci go usunąć ! Dobrze, że Onew mi o wszystkim powiedział.
Wziął mnie za rękę i poprowadził w stronę samochodu. Nie chciałam z nim jechać do domu. Musiałam się uspokoić i przejść.
-Nie jadę z tobą. Muszę się przejść.
Minho dziwnie milczał. 



piątek, 4 maja 2012

Thanks him, life has become better 9


Minho od razu zareagował na hałas, pobiegł do łazienki, podniósł mnie i położył na łóżku. Obudziłam się po chwili, on spytał mnie co się stało. Był przestraszony. Nie mogłam mu na razie powiedzieć o ciąży, bo i tak nie byłam jeszcze pewna. Chciał zabrać do szpitala,ale powiedziałam, że wszystko ok. Wstałam i poszłam się ubrać była 9, za 30 minut musieliśmy wyjeżdżać na lotnisko. Szybko zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy na miejsce. Mama już tam była, pożegnaliśmy się i weszliśmy do samolotu. W środku cały czas myślałam jak ja mu to powiem. Choi zaczął coś do mnie mówić, byłam rozkojarzona i nie słuchałam go. On wziął mnie za rękę i dopiero wtedy się ocknęłam.
-Martwię się o ciebie. Na pewno wszystko dobrze ?
-Tak..... - odpowiedziałam
Po jakimś czasie dolecieliśmy do Francji, i tam przesiedliśmy się na samolot do Seulu. Zapowiadała się długa droga. Wyjęłam z torby podręcznik do koreańskiego i zaczęłam się uczyć, nie chciałam więcej na razie o tym myśleć. Pierwszą osobą, której zamierzałam o tym powiedzieć będzie Yuki.
Po 5 godzinach przybyliśmy na lotnisko do Korei. Udaliśmy się do samochodu, w którym siedział Jonghyun. Chyba poznał mnie, uśmiechnął się do mnie i do Camillie. Ruszyliśmy do domu lśniących. Gdy dojechaliśmy było już późno Minho zaprowadził mnie do pokoju, pokazał także pokój dla mojej siostry i zaraz był znów przy mnie.
-Yuki jest w Seulu ?- spytałam
-Tak przyleciała tu 2 dni temu. A co ?
-Chcę się z nią jutro spotkać......
-Aha.
Choi wiedział, że coś jest nie tak, ale nie chciał pytać.
***

Rano zadzwoniłam do Yuki i poprosiłam, bo przyszła po mnie do domu SHINee. Pojawiła się po kilku minutach, widocznie blisko mieszkała.
Poszłyśmy na spacer po mieście. Chciałam poprosić ją o rade...
-Yuki. Chyba jestem w ciąży – odparłam
-Co ty ?! - dziewczyna wytrzeszczyła oczy
-Tak mi się wydaje, nie robiłam jeszcze żadnych badań, bo zorientowałam się dopiero przed wyjazdem tutaj.
-To pójdziemy teraz !
Yuki przyśpieszyła kroku i zabrała mnie do lekarza. Pani w recepcji była bardzo miła, skierowała nas do odpowiedniego gabinetu. Usiadłyśmy na krześle.
-Jak ja to powiem dla Minho ?!
-Nie martw się Choi na pewno się ucieszy ;)
-Wątpie ….
-Nie chcę, żeby przeze mnie stracił pracę w SM i tym samy miejsce w zespole...

Lekarka przerwała naszą rozmowę i zaprosiła nas do środka. Zbadała mnie i okazało się, że moje przypuszczenia były słuszne jestem w ciąży. Yuki była szczęśliwa z tego powodu, ja jakoś tego nie czułam.
Odprowadziła mnie pod dom i poszła w swoją stronę. Powoli weszłam do mieszkania, od razu przywitał mnie Minho.
-Musimy porozmawiać .. - odparłam
Zdziwiony chłopak poszedł za mną do pokoju i usiadł koło mnie na łóżku.
-Jestem w ciąży !
Choia zamurowało. Ja zaczęłam płakać.
-Naprawdę ?!
-Tak, dziś byłam z Yuki na badaniach.
Minho mocno mnie przytulił i powiedział, że się bardzo cieszy. Wybiegł z pokoju i oznajmił chłopakom, że będzie tatą …
Lśniący zaczęli mu gratulować i wypytywać czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka.
Choi dziwnie milczał, spojrzał na mnie i zobaczył, że płaczę. Pocałował mnie delikatnie w policzek . Uśmiechnęłam się do niego
-Coś nie tak ? - zapytał Minho
-Nie po prostu nie chcę żebyś przez moją głupotę stracił pracę w SM …
-Nie martw się, wytwórnia zrozumie nas ;)


Thanks him, life has become better 8


Tydzień po zdaniu matury....
Od razu po ogłoszeniu wyników. Poszłam najpierw do domu. W mieszkaniu była tylko Camillie.
-Zdałam maturę ! ;) - krzyknęłam
-Gratulacje !
-Teraz biegnę do Minho ! Paa !
-Cześć...
Złapałam torebkę i pobiegłam do domu Minho. Przez ostatni miesiąc rzadko się widywaliśmy, musiałam się uczyć. Weszłam do mieszkania, Choi od razu po mojej minie odczytała, że zdałam.
-Strasznie się za tobą stęskniłem ! - powiedział i mocno mnie przytulił
-Ja też !
Lekko pocałowałam go w policzek .
-To co jedziemy do Korei ? - spytał Choi
-Pewnie ! Tylko muszę się spakować.
-Twoja siostra jedzie z nami ?
-Chyba tak . …
Nie za bardzo chciałam, by Camillie jechała z nami do Korei, ale skoro Minho tak chce ją zabrać. Ona i tak pewnie będzie zauroczona Chanyeolem, na nas pewnie nie będzie zwracać uwagi …. Razem z Choiem sprawdziliśmy pierwszy odlatujący samolot do Korei. Był jutro w samo południe. Kupiliśmy 3 bilety. Niestety wylatujemy z Paryża, więc potrzebne były jeszcze 3 bilety na samolot do Francji.... Po 'zakupach online' poszliśmy do mojego mieszkania. Minho rozgościł się w salonie, a ja zaczęłam pakować ubrania i wszystkie potrzebne rzeczy.
-Wyjeżdżasz ? - spytała Camillie
-Tak ;) Ty jedziesz z nami jeśli chcesz poznać Chanyeola . - odpowiedziałam
-Serio ?! To ja lecę się pakować.
I już jej nie było.... Wzięłam nawet swój podręcznik do koreańskiego, chciałam podczas lotu się jeszcze czegoś nauczyć.
Po godzinie byłam gotowa, moja siostra w sumie też. Choi wziął nasze walizki, zaniósł do bagażnika i zabrała do swojego domu. Przydzielił dla Camillie pokój na jedną noc i oprowadził ją po domu.
Ja w ty czasie zabrałam się za naukę koreańskiego. Nawet dobrze mi szło ;) Po chwili przyszedł do mnie Minho i zaczął mi trochę pomagać w wymowie. Właśnie to mi szło najgorzej.....
Choi z zaskoczenia pocałował mnie. Odwzajemniłam jego pocałunek. Wplotłam palce w jego włosy a drugą rękę wsunęła pod jego koszulkę napierając na jego plecy chcą tym samym jeszcze bardziej go do siebie przybliżyć.
Nagle do pokoju weszła moja siotra, trochę się zawstydziła , szybko się odwróciła i poszła do swojego pokoju.
Minho zaczął się śmiać, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi..... Wziął mnie za rękę i razem poszliśmy do Camillie. Zaczęła przepraszać, że tak weszła bez pytania. Choi spokojnie tego wysłuchał i powiedzał, że nic się nie stało. Podziwiałam go za to opanowanie, ja pewnie bym od  razu zaczęła się na nią wydzierać :D 

Zaproponowałam, by coś zjeść. Minho i Camillie przyznali mi rację, poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy się zastanawiać co by tu ugotować.  
- Może coś zamówmy ? - powiedziała Camillie
- Pizze ? 
- Ok ! 
Minho złapał telefon i zadzwonił do pizzeri i zamówił pizze , po 30 minutach dostawca przywiózł jedzenie i picie. Jedzenie było pyszne.
Nagle przypomniałam sobie, że mama nic nie wiem o naszym wyjeździe do Korei. Poszliśmy z siostrą i Minho do naszego domu. Mama otworzyła drzwi, w domy był ktoś jeszcze....
Przedstawiłam nas swojego 'nowego chłopaka' 
- Mamo jedziemy z Minho i Camillie do Korei. - odparłam 
- Oo..... 
Mama trochę posmutniała
- Ale Camillie wróci to niedługo ;) - od razu dopowiedział Choi 
Mama zaczęła wypytywać czy na pewno wszystko wzięłyśmy. My zapewniałyśmy ją że tak. Umówiliśmy się na lotnisku w Krakowie o 10, mama koniecznie się chciała z nami jeszcze raz pożegnać. 
Wróciliśmy do domu po 21 i położyliśmy się spać. Musimy być w końcu  wyspani.  
***
Wstałam o 8, jako pierwsza. Zrobiłam śniadanie i poszła się odświeżyć w łazience. Zorientowałam się, że okres mi się spóźnia, i od jakiegoś czasu się źle czuje. Na myśl mi przyszło że mogę być w ciąży. Zrobiło mi się słabo i zemdlałam...








Zapomniałam wam napisać w poprzedniej notce, więc pisze w tej.
Pojawiła się nowa zakładka z bohaterami moich rozdziałów.

czwartek, 3 maja 2012

Thanks him, life has become better 7


Zjedliśmy romantyczną kolację w domu Choia i poszliśmy spać. Jutro miałam urodziny..... Minho chyba nic o nich nie wie. Zresztą ja i tak nie obchodzę urodzin.
Wstałam około 10, Choia nie było, zrobił mi śniadanie i poszedł. Na stole leżał jeszcze liścik. Pisało w nim: ''Poszedłem coś załatwić. Zjedz śniadanie. Wrócę do domu po 12 i ….”
Twój Minho
Nie dokończył zdania jakby szykował jakąś niespodziankę czy coś.... Po śniadaniu , poszłam się ubrać i weszłam na facebooka , miałam 50 powiadomień. No tak nie wchodziłam na niego od miesiąca...
Nim się obejrzałam była 12 i wrócił Choi. Był strasznie wystrojony. Zabrał mnie do najdroższej restauracji w mieście. Wystrój był przepiękny. Przy stoliku siedziała moja mama, Camillie i Yuki. Usiedliśmy koło nich. Dziwnie się czułam w towarzystwie mamy, siostry i przyjaciółki..... Myślałam o romantycznej randce, a tu obiad z rodziną i kuzynką Minho. Dopiero teraz zauważyłam , że cała sala jest pusta, a na scenie stoi pięć mikrofonów. Na początku zjedliśmy jedzenie i trochę porozmawialiśmy. Po jakimś czasie Choi wyszedł i za chwilę wszedł zresztą chłopaków z SHINee. Byłam zaskoczona ! Potem podszedł do mnie, uklęknął i spytał czy za niego wyjdę. Odpowiedziałam tak, przytuliłam się do niego. Zaczęłam płakać. Właśnie w tym momencie lśniący zaczęli śpiewać „One”. Było cudownie. Minho tak się postarał i do tego ten cudny pierścionek. Gdy piosenka się skończyła chłopaki zeszli ze sceny i podeszli do nas. Chcieli się przedstawić, ale Choi powiedzia
-Ona zna was lepiej niż myślicie !
Więc tylko ja się przedstawiłam. Mama, Camillie i Yuki zostawiły nas samych, nawet nie wiedziałam kiedy wyszły. Minho był taki szczęśliwy, że nie da się tego opisać słowami. Po 20 wyszliśmy z budynku. Mój narzeczony odprowadził mnie pod sam dom, ale ja jak i on nie chcieliśmy się rozstawać, więc Choi przenocował u mnie. Przez około trzy godziny rozmawialiśmy. Dopiero po 23 poszliśmy spać.

***

* Tak wiem jest strasznie krótkie !
* 8 rozdział w budowie ,  obiecuję że będzie dłuższy :D

Zapraszam na stronę na stronę Stwierdzam zgon, bo Azjata.  Prowadzę go z przyjaciółką. ;)
 

środa, 2 maja 2012

Thanks him, life has become better 6

ChisanaSekai dzięki za te pozytywne słowa zmotywowałaś mnie do dalszej pracy nad rozdziałami ;)


***



Minho strasznie się ucieszył. Zjedliśmy obiad, mama chyba polubiła Choia. Potem poszliśmy do mojego pokoju, dziś on nocował u mnie. Rozmawialiśmy o wyjeździe do Seulu. Minho powiedział, że mieszka niedaleko Chanyeola z EXO-K.
-Moja siostra go uwielbia- oświadczyłam
-To zabierzemy ją kiedyś do niego- powiedział z uśmiechem
Położyliśmy się spać około 12, ja od razu zasnęłam, bo byłam bardzo zmęczona. Rano Choi obudził mnie i powiedział, że musi iść załatwić kilka spraw. Obiecał także, że wieczorem zabierze mnie do kina.
Po jego wyjściu przespałam się jeszcze pół godziny i wstałam. Zeszłam na dół do jadalni, zobaczyłam talerz pełen naleśników i sok pomarańczowy. Domyśliłam się, że to on zrobił mi śniadanie. Było pyszne. Po posiłku zabrałam się za naukę , bo w końcu za 5 miesięcy mam maturę. Bardzo chciałam ją zdać i wyjechać z Choi'em do Korei.
Nad książkami spędziłam około 2 godzin. Od nauki oderwał mnie sms od... Yuki. Byłam bardzo zdziwiona, napisała, że koniecznie musi się ze mną spotkać....
Wzięłam słuchawki, jabłko i wyszłam.
Na ławce siedziała Yuki, podeszłam do niej. Dziewczyna wstała i uśmiechnęła się.
-Przepraszam ! - Powiedziała do mnie
-Ale.....
-Za to, że wtedy tak bez pukania weszłam...
-Nic się nie stało …. - odparłam
-Wiesz Minho naprawdę cię kocha ! Zawsze jak rozmawiamy , mówi o tobie.
-Tak ?! - lekko się zaczerwieniłam
-To idziemy na ten koncert EXO ?
-Pewnie ! A kiedy on jest ?
-1 czerwca – odparła Yuki
-Muszę jeszcze powiedzieć o tym mojej siostrze, pewnie się bardzo ucieszy !
Spojrzałam na zegarek … Okazało się, że jest 19.30, a o 20 miał przyjść Choi..... Pożegnałam się i szybko pobiegłam do domu. Przebrałam się i zjadłam kanapkę. Zostało mi 5 minut. Powiedziałam Camillie o koncercie EXO, strasznie się ucieszyła !
Zadzwonił dzwonek, w drzwiach stał uśmiechnięty Minho.
-Idziemy ?- spytał
-Tak , tak …
-Wrócę późno ! - krzyknęłam do siostry.
Wsiedliśmy do samochodu Choia i pojechaliśmy do kina. W środku nie było dużo ludzi. Kupiliśmy bilety, popcorn i weszliśmy na salę. Film był extra , świetnie się bawiłam. Znów dziś nocowałam u Minho...


***

Wiem, że rozdziały są za krótkie. Postaram się pisać dłuższe :)
Naprawdę dziękuję wszystkim za te miłe słowa !!



Thanks him, life has become better 5

DODAJĘ TEN ROZDZIAŁ TYLKO DLATEGO , ŻE Gabi MA URODZINY I DOSTAŁAM POZYTYWNY KOMENTARZ OD Kaśki. :)

***



Na początku się przestraszyłam, ale pomyślałam, że to jego kot. Ale nagle... Ktoś wszedł do pokoju. Nie mogłam uwierzyć w to, że ją znam. Była to Yuki. Nie wiedziałam wyrazu swojej twarzy, ale wiem , że oczy miałam jak 5 zł.

-Yuki ?

-Kate ?!

Czułam się strasznie. Ubrałam się i wyszłam bez słowa „Co on sobie pomyślał ?” pomyślałam. Choi wybiegł za mną z domu, chciał mi to wytłumaczyć, ale ja nie zamierzałam go słuchać. W końcu uprosił mnie, bym go posłuchała. Zaczął tłumaczyć, że Yuki to jego kuzynka i miała dziś wpaść do niego. Mówił, że był tak oczarowany mną, że zapomniał o jej odwiedzinach. Chwilę potem krzyknęłam

-Kłamiesz !
Zaczęłam płakać, Minho próbował mnie przytulić, ale nie zamierzałam się nabrać na te jego sztuczki.
Przyszłam do domu, starałam się zachowywać cicho, ale obudziłam moją siostrę , wyszła z pokoju i zauważyła , że płaczę. Poszła ze mną do pokoju i zapytała co się stało. Ja zaczęłam opowiadać o Minho i o wszystkim co się wydarzyło przez te kilka dni. Camillie pocieszała mnie, że będę miała lepszego chłopaka..... Ale ja nie chciałam jej słuchać, poprosiłam by zostawiła mnie samą. Położyłam się do łóżka, ale nie mogłam zasnąć cały czas o nim myślałam.


***

Rano wstałam, zeszłam na dół i usłyszałam od mamy

-Kate ! Jak ty wyglądasz ?!
Podeszłam do lustra- miałam straszne wory pod oczami, nie spałam całą noc... Milczałam, mama więcej się nie czepiała.
Nie miałam zamiaru iść do Yuki po tym co się stało.
Minho zniknął, nie widziałam go od tamtego wieczora. Dziś znów miałam lekcje koreańskiego, nie było już tego tajemniczego pana.....
Do domu wracałam obok tej restauracji , w której byłam z Choi'em …
Znów zaczęłam płakać.... Ale szybko się otrząsnęłam, otarłam oczy i poszłam do restauracji mojej cioci na obiad. Zamówiłam sushi, było pyszne !
Do domu wróciłam około 15, nie zdążyłam wejść i już usłyszałam głos siostry
-Hej Kate ! Jak tam samopoczucie ?
-Może być...
-Widać , że za nim tęsknisz.
Nic nie odopwiedziałam,
Minęło kilka dni, nic się nie działo. Wychodziłam pewnego dnia ze szkoły z dobrym humorem, próbowałam o nim zapomnieć. Nagle przed budynkiem stał Minho, szybko się odwróciłam i poszłam w przeciwnym kierunku. Choi złapał mnie za rękę. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Nie chciałam mu patrzeć w oczy. Choi lekko podniósł moją głowę i pocałował mnie. On też zaczął płakać. Staliśmy uścisku jakieś 5 minut. Cieszyłam się, że wrócił. Poszliśmy do jego domu Minho, wszystko mi jeszcze raz. Musiałam mu uwierzyć, jeśli mieliśmy być razem. Choi podszedł do mnie i dał mi przepiękny naszyjnik z wyrytym imieniem 'Choi'. Przytuliłam się do niego.
***
Zdecydowaliśmy wspólnie z Minho, że muszę przedstawić go mojej rodzinie. Była dokładnie 14, wiedziałam, że mama zawsze o tej porze robi obiad. Weszliśmy do mieszkania. Zawołałam siostrę i mamę, miały zdziwione miny kiedy zobaczyły Choia...
-Mamo , Camillie to jest mój chłopak Minho.
-Dzień dobry – powiedziała równocześnie mama i Camillie
Mama oznajmiła, że obiad będzie za 10 minut, więc zabrałam Choi'a do swojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku. Wtuliłam się w jego ramiona. On od razu mnie objął swoimi silnymi ramionami.
-Pocałuj mnie – powiedziałam do niego
Jego pocałunki były cudowne, całował namiętnie.
Po długim zastanowieniu powiedziałam do niego
-Postanowiłam ! Po maturze jadę z tobą do Seulu.