niedziela, 27 maja 2012

Thanks him, life has become better 14




Dzisiejszego dnia dobry humor dopisywał wszystkim członkom domu. Rano po śniadaniu Choi zabrała mnie na zakupy. Chcieliśmy kupić łóżeczko dla dziecka. Diva oczywiście koniecznie chciał jechać z nami. Uważał, że pomoże w wyborze koloru. Po dwóch godzinach chodzenia wybraliśmy odpowiedni kojec.
Około 12, wróciliśmy na obiad do domu lśniących. Onew bardzo się postarał. Posiłek był przepyszny. Niespodziewanie zadzwoniła moja mama. Powiedziała, że chcę się z nami spotkać. Camillie musiała obowiązkowo z nami lecieć. Dziewczyna niestety protestowała polubiła życie w Seulu. Nie chciała rozstawać się z Chanyeolem. Minho pojechał na lotnisko, kupić trzy bilety na samolot do Francji. Ja razem z siostrą pakowaliśmy rzeczy do walizek.
Dopiero wieczorem mogłam spokojnie posiedzieć w ogródku. Przytuleni siedzieliśmy na trawie. Było cudownie. Zresztą jak zawsze :)
Około 22 poszliśmy wziąć wspólną kąpiel. Rano obudził mnie Choi. Pocałował namiętnie na przywitanie. Po wspólnym śniadaniu z SHINee, musieliśmy jechać na lotnisko. Nie chcieliśmy się spóźnić. Właśnie wtedy zorientowaliśmy się, że nie ma z nami Camillie. Domyśliliśmy się, że może być u Chanyeola. Zostało 10 do odlotu. Minho zadzwonił do Kai'a okazało się, że tam jest. Poprosiliśmy by ktoś z EXO jak najszybciej przywiózł ją na miejsce.
Niestety nie przyjechała sama.
-Chanyeol leci z nami ! - oznajmiła Camillie
-Ale, nie mamy czwartego biletu, a samolot odlatuje, za chwilę – odparł Minho


Chłopak mojej siostry wyciągnął z kieszeni bilety. Zatkało nas. Poszliśmy pośpiesznie przodem. Na szczęście zdążyliśmy na samolot. Po 5 godzinach lotu byliśmy we Francji. Kupiliśmy bilety na samolot do Polski, niestety okazało się, że najbliższy samolot odlatuje dopiero jutro.
Wzięliśmy taksówkę i zajechaliśmy pod najdroższy hotel w całym Paryżu. Minho poprosi o 2 dwó osobowe pokoje. Camillie dostała kartę do apartamentu i od razu pośpieszyła w tamtym kierunku.
My także z Choiem udaliśmy się do naszego pokoju. Apartament był wielki. Na środku pokoju stało gigantyczne łóżko. Widok z balkonu był cudowny. Do wieży Eiffla mieliśmy zaledwie kilka metrów. Minho najpierw zaproponował mi romantyczną kolację, a potem spacer po mieście. Zgodziłam się.
Wróciliśmy około 24. Znów wzięliśmy wspólną kąpiel i poszliśmy spać. Rano zerwaliśmy się z łóżka. Moja mama zadzwoniła
-O której będziecie w Polsce ?- zapytała
-Za około 2 godziny mamy samolot do Polski. Czyli w Krakowie będziemy za 5 godzin .
-Dobrze córciu, będę czekać na was na lotnisku około 15.
-Dobrze – odparłam
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko
-Kto dzwonił ? - zapytał zaspany Minho
-Moja mama....
Pocałowałam Choia w policzek i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się , pomalowałam się i zrobiłam koka.
-Ślicznie wyglądasz !


Mój narzeczony przytulił mnie, delikatnie dotknął mojego brzucha i  poszedł do łazienki, a ja w tym czasie pościeliłam łóżko i poszłam do Camillie. O dziwo oni byli już gotowi. Siedzieli przytuleni do siebie.
-Hej ! - powiedziałam
-Cześć …. - odparła moja siostra
-Za chwilę mamy śniadanie, więc możecie już schodzić na dół... - odparłam i wróciłam do swojego pokoju.
Poszłam już razem z Minho na dół do restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i usiedliśmy do stolika.
Po 15 minutach musieliśmy wracać na górę po swoje rzeczy. Wyszliśmy z hotelu i pojechaliśmy na paryskie lotnisko. 



Pozdrowienia dla Chanyeol lover. i ChisanaSekai ;3
Dziękuję za wszystkie komentarze, choć nie ma ich za dużo. 
Wydaje mi się, że pisze tylko dla kilku osób....

3 komentarze:

  1. Oh. Dla mnie ? Dziękuje ^^
    Ja też tak sądzę co do moich opowiadań. Po prostu ludziom się nie chcę pisać. Czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam ta piosenke , ktora masz ustawiona na blogu ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. słysze super pioseneczke na blogu <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz czytamy i za wszystkie bardzo dziękujemy <3