Dzisiejszego
dnia dobry humor dopisywał wszystkim członkom domu. Rano po
śniadaniu Choi zabrała mnie na zakupy. Chcieliśmy kupić łóżeczko
dla dziecka. Diva oczywiście koniecznie chciał jechać z nami.
Uważał, że pomoże w wyborze koloru. Po dwóch godzinach chodzenia
wybraliśmy odpowiedni kojec.
Około
12, wróciliśmy na obiad do domu lśniących. Onew bardzo się
postarał. Posiłek był przepyszny. Niespodziewanie zadzwoniła
moja mama. Powiedziała, że chcę się z nami spotkać. Camillie
musiała obowiązkowo z nami lecieć. Dziewczyna niestety
protestowała polubiła życie w Seulu. Nie chciała rozstawać się
z Chanyeolem. Minho pojechał na lotnisko, kupić trzy bilety na
samolot do Francji. Ja razem z siostrą pakowaliśmy rzeczy do
walizek.
Dopiero
wieczorem mogłam spokojnie posiedzieć w ogródku. Przytuleni
siedzieliśmy na trawie. Było cudownie. Zresztą jak zawsze :)
Około
22 poszliśmy wziąć wspólną kąpiel. Rano obudził mnie Choi.
Pocałował namiętnie na przywitanie. Po wspólnym śniadaniu z
SHINee, musieliśmy jechać na lotnisko. Nie chcieliśmy się
spóźnić. Właśnie wtedy zorientowaliśmy się, że nie ma z nami
Camillie. Domyśliliśmy się, że może być u Chanyeola. Zostało
10 do odlotu. Minho zadzwonił do Kai'a okazało się, że tam jest.
Poprosiliśmy by ktoś z EXO jak najszybciej przywiózł ją na
miejsce.
Niestety
nie przyjechała sama.
-Chanyeol
leci z nami ! - oznajmiła Camillie-Ale, nie mamy czwartego biletu, a samolot odlatuje, za chwilę – odparł Minho
Chłopak
mojej siostry wyciągnął z kieszeni bilety. Zatkało nas. Poszliśmy
pośpiesznie przodem. Na szczęście zdążyliśmy na samolot. Po 5
godzinach lotu byliśmy we Francji. Kupiliśmy bilety na samolot do
Polski, niestety okazało się, że najbliższy samolot odlatuje
dopiero jutro.
Wzięliśmy
taksówkę i zajechaliśmy pod najdroższy hotel w całym Paryżu.
Minho poprosi o 2 dwó osobowe pokoje. Camillie dostała kartę do
apartamentu i od razu pośpieszyła w tamtym kierunku.
My
także z Choiem udaliśmy się do naszego pokoju. Apartament był
wielki. Na środku pokoju stało gigantyczne łóżko. Widok z
balkonu był cudowny. Do wieży Eiffla mieliśmy zaledwie kilka
metrów. Minho najpierw zaproponował mi romantyczną kolację, a
potem spacer po mieście. Zgodziłam się.
Wróciliśmy
około 24. Znów wzięliśmy wspólną kąpiel i poszliśmy spać.
Rano zerwaliśmy się z łóżka. Moja mama zadzwoniła
-O
której będziecie w Polsce ?- zapytała-Za około 2 godziny mamy samolot do Polski. Czyli w Krakowie będziemy za 5 godzin .
-Dobrze córciu, będę czekać na was na lotnisku około 15.
-Dobrze – odparłam
Rozłączyłam
się i rzuciłam telefon na łóżko
-Kto
dzwonił ? - zapytał zaspany Minho
-Moja
mama....
Pocałowałam
Choia w policzek i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam
się , pomalowałam się i zrobiłam koka.
-Ślicznie
wyglądasz !
Mój
narzeczony przytulił mnie, delikatnie dotknął mojego brzucha i poszedł do łazienki, a ja w tym czasie pościeliłam łóżko i
poszłam do Camillie. O dziwo oni byli już gotowi. Siedzieli
przytuleni do siebie.
-Hej
! - powiedziałam-Cześć …. - odparła moja siostra
-Za chwilę mamy śniadanie, więc możecie już schodzić na dół... - odparłam i wróciłam do swojego pokoju.
Poszłam
już razem z Minho na dół do restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i
usiedliśmy do stolika.
Po
15 minutach musieliśmy wracać na górę po swoje rzeczy. Wyszliśmy
z hotelu i pojechaliśmy na paryskie lotnisko.
Pozdrowienia dla Chanyeol lover. i ChisanaSekai ;3
Dziękuję za wszystkie komentarze, choć nie ma ich za dużo.
Wydaje mi się, że pisze tylko dla kilku osób....
Wydaje mi się, że pisze tylko dla kilku osób....
Oh. Dla mnie ? Dziękuje ^^
OdpowiedzUsuńJa też tak sądzę co do moich opowiadań. Po prostu ludziom się nie chcę pisać. Czekam na kolejny ^^
uwielbiam ta piosenke , ktora masz ustawiona na blogu ;3
OdpowiedzUsuńsłysze super pioseneczke na blogu <3
OdpowiedzUsuń